monika8720 Szczerze nie znam statystyk. W Polsce nikt ich nawet nie prowadzi. Wiem natomiast, że jeżeli ktoś nie poradzi sobie sam, czy nawet ze wsparciem najbliższych, to najpewniej sobie nie poradzi, bo ze strony państwa może liczyć wyłącznie na przeszkody a nie pomoc, oczywiście w sensie prawnym i systemowym, bo urzędnikom osobiście nie mogę nic zarzucić w tej materii. Wiedza lekarzy w tym zakresie często również jest mało satysfakcjonująca, a opieka psychiatryczna dzieci i młodzieży z przyczyn systemowych właściwie nie istnieje. W każdym razie, nie wiem na ile to jest skrajny przypadek. Są badania, które wskazują, że ryzyko podjęcia próby samobójczej w ciągu całego życia u osoby transpłciowej może przekraczać 50% i jest ponad 10-krotnie wyższe niż w populacji ogólnej, a u trans nastolatków jest ponad 3 krotnie wyższe niż u ich heteronormatywnych rówieśników. W połączeniu z brakiem odpowiedniej pomocy medycznej i instytucjonalnej, codzienne problemy wzmagające dysforię i obniżony nastrój jak np. niemożność posługiwania się swoim imieniem w szkole, szykany od uczniów replikujących zachowania rodziców czy wyobcowanie z towarzystwa mogą w prosty sposób prowadzić do tragedii. Ja chociażby mając świadomość polskiej mentalności i tego, że nie otrzymam wsparcia również od najbliższych wstrzymywałam się z rozpoczęciem tranzycji aż będę całkowicie niezależna finansowo. A co jeżeli ktoś się przyznał i został wyrzucony z domu? Jaki los go czeka? Bez wykształcenia, zasobów, perspektyw, gotowości i wiedzy do samodzielnego życia?
Póki co załączam link do jednego z dużych opracowań, ale w przyszłości napiszę więcej na ten temat.
https://williamsinstitute.law.ucla.edu/wp-content/uploads/Trans-GNC-Suicide-Attempts-Jan-2014.pdf